Kiedy odpowiesz za szkodę wyrządzoną przez swojego psiego pupila?

Pewnego dnia pies Pani Doroty pogryzł człowieka. Innego dnia uciekł z podwórza, wbiegł na jezdnię i spowodował kolizję drogową. Co wtedy? Czy Pani Dorota poniesie odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez swojego czworonoga? Prawdopodobnie takie sytuacje mogą dla niej oznaczać same kłopoty…

Zgodnie z art. 431 § 1 k.c. kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

Zastosowanie powyższego przepisu możliwe jest jedynie w przypadku wyrządzenia szkody przez zwierzę, które nie żyje w stanie wolnym, tzn. które jest udomowione. Do odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez zwierzęta dzikie znajdują zastosowanie przepisy szczególne, np. takie jak ustawa z dnia 13.10.1995 r. – Prawo łowieckie. Ciekawostką jest jednak to, że za zwierzęta dzikie, lecz nieżyjące w swobodzie, tzn. żyjące w zoo, cyrku czy nawet w warunkach domowych, również istnieje odpowiedzialność na zasadzie art. 431 k.c. Oznacza to, że ich właściciel będzie odpowiadał na takich samych zasadach jak właściciel np. psa.

Na podstawie powołanego przepisu odpowiedzialnym za szkodę wyrządzoną przez zwierzę będzie ten, kto je chowa albo się nim posługuje. Osoba, która chowa zwierzę to taka, która faktycznie opiekuje się zwierzęciem i czyni to we własnym interesie. Jest nim nasza bohaterka – Pani Dorota, która od wielu lat opiekuje się swoim psem, żywi go, leczy i zapewnia mu byt. Jej interes w takim zachowaniu polega na tym, że sprawia jej to przyjemność, bo kocha swego czworonoga. Taką osobą nie musi być koniecznie właściciel – może nią być też posiadacz samoistny, czyli osoba, która faktycznie właścicielem nie jest, ale zachowuje się tak jakby nim była. Osoba zaś, która posługuje się zwierzęciem to taka, która dla realizacji własnego celu tylko czasowo wykorzystuje zwierzę, np. wypożycza zwierzę dla chorego dziecka w celach terapeutycznych.

Zgodnie z powołanym wyżej przepisem, Pani Dorota będzie ponosiła odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez psa również wtedy, gdy do zdarzenia dojdzie w czasie, gdy psina zabłąkała się lub uciekła oraz gdy w chwili zdarzenia nie była pod jej bezpośrednią pieczą. Oznacza to, że nasza bohaterka poniesie odpowiedzialność za swojego pupila także wtedy, gdy nie sprawowała bezpośredniego nadzoru nad nim w chwili zdarzenia, np., gdy pies uciekł z podwórza a potem pogryzł człowieka lub spowodował kolizję drogową, gdyż wtargnął na jezdnię lub gdy do wydarzenia takiego doszło, kiedy oddała psa pod opiekę innej osoby, za którą odpowiada, np. pod opiekę dorosłego domownika.

Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez zwierzę oparta jest na zasadzie winy. Oznacza to, że osoba poszkodowana przez psa Pani Doroty nie musi udowadniać winy naszej bohaterki, bo już samo prawo domniemywa istnienie takiej winy. Jednak Pani Dorota może uwolnić się od tej odpowiedzialności, jeśli dowiedzie, że nie ponosi winy w nadzorze nad swoim psem lub takiej winy nie ponosi osoba, za którą odpowiada, a pod której nadzorem znajdowało się zwierzę w chwili zdarzenia. Jak już wspomniałam wcześniej, odpowiedzialność poniesiemy za dorosłego domownika, któremu powierzymy opiekę nad naszym czworonożnym pupilem. W pewnych okolicznościach za przejaw naszej winy może okazać się też powierzenie pieczy nad psem małoletniemu poniżej 13 roku życia lub osobie niepoczytalnej, pomimo, że te osoby z mocy prawa nie ponoszą odpowiedzialności za szkodę.

Na koniec już wskazać należy, że zasada odpowiedzialności wyrażona w art. 431 k.c. dotyczy takich zachowani zwierząt, które mają charakter spontaniczny, instynktowny i niezależny od dyspozycji wydawanych im przez człowieka. Jeśli bowiem szkoda zostanie wyrządzona np. na skutek tego, że Pani Dorota poszczuła psem sąsiada, a ten został następnie przez niego pogryziony, to nasza bohaterka poniesie odpowiedzialność na zasadzie ogólnej, jak za własne zachowania a nie zachowanie swojego psa.